Mam nadzieję, że Nowy Rok rozpoczął się u Was świetnie i będzie taki do końca. Widzę, że blogi aż kipią od nowych pomysłów i planów na ten rok. Bardzo mnie to cieszy, bo każda wizyta u Was jest dla mnie kolejną inspiracją i motywacją do działania. Dla mnie najbliższy czas będzie oczekiwaniem na zbliżającą się emigrację i głównie to pochłania mój czas i moje myśli. Mnóstwo planów i działań z tym związanych. Tyle samo nadziei co obaw. Ale mam nadzieję, że będzie to dla nas zmiana na lepsze...
Styczeń zaczął się u mnie dość kreatywnie, ponieważ trafiła się okazja do wykonania jednego z moich ulubionych projektów DIY, czyli chustecznika, który stał się prezentem dla wyjątkowo sympatycznej osóbki ;)
W surowym chusteczniku, za pomocą pilnika do drewna, wykonałam nacięcia imitujące deseczki. Całość wyszlifowałam i pomalowałam na jasnobeżowy kolor. Następnie za pomocą miniszlifierki ze specjalną końcówką wykonałam zagłębienia z przodu i po bokach, w których zamocowałam kryształki. Do przyklejenia ich użyłam wikolu.
Gotowy chustecznik prezentował się tak:
Jak zwykle biegałam z nim po domu szukając odrobiny światła do zdjęć...
Mam nadzieję, że nowa właścicielka jest z niego zadowolona :)
POZDRAWIAM
Sylwia
Przepiekny, te kryształki dodają pięknego delikatnego uroku
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu, w pierwszej wersji miał być bez niczego, ale na szczęście przypomniałam sobie, że w moim "magicznym" pudełku mam właśnie te cudeńka, więc nie zawahałam się ich użyć :) Miłego dnia.
UsuńPiękna ozdoba w klimacie glamour :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. Ozdabianie chusteczników to fajna zabawa. Polecam :) Pozdrawiam ciepło w ten chłodny dzień :)
UsuńPiękny hustecznik. Bardzo delikatny, jeszcze te kryształki... :) Super!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Strasznie długo zeszło mi ze żłobieniami, ale cała reszta zdobienia to czysta przyjemność :)
Usuń