Kiedy byłam małą dziewczynką i oglądałam z zapartym tchem "Doktora z alpejskiej wioski", nie miałam pojęcia, że kiedyś zobaczę na własne oczy takie widoki, wśród których rozgrywały się sceny tego serialu. Ale marzyłam, żeby zamieszkać w takiej wiosce, w jednym z tych pięknych drewnianych domów ozdobionych pelargoniami. To potwierdza moją teorię, że nie ma rzeczy pewnych na tym świecie, ale też i niemożliwych do zrobienia. Życie weryfikuje wszystko i pisze nieoczekiwane scenariusze. Jeszcze dwa lata temu, gdyby ktoś powiedział, że będę mieszkała za granicą, zaproponowałabym tej osobie popukanie się w głowę ;) A jednak stało się to faktem i od prawie dwóch miesięcy organizujemy swoje życie w nowym mieszkaniu, w nowym kraju, w rzeczywistości nieco innej niż ta polska, ale ciekawej i wartej poznania.
Niekwestionowanym atutem mieszkania na Bawarii jest możliwość zwiedzenia takich zakątków, jakie udało mi się ostatnio uwiecznić na kilku zdjęciach. Tylko na kilku, bo moi współtowarzysze (mąż i córka) nie dawali mi możliwości robienia dłuższych przerw na fotografowanie - no cóż, nie podzielają mojej pasji i pędzą przed siebie do przodu ;) Ale co nieco uchwyciłam i z małym opóźnieniem chciałam Wam dziś pokazać.
I jak Wam się podobają takie alpejskie klimaty? Ja mam ciągle niedosyt i czekam na kolejne weekend'owe wypady ;)
Przy okazji, zachęcam do głosowania na White Grey Pastels w plebiscycie na najlepszy blog wnętrzarski 2016 , który znajdziecie w poniższym linku
KDC Konkurs
Dziękuję za każdy oddany głos :)
POZDRAWIAM SERDECZNIE,
Sylwia
Przepiękne macie widoki, tylko pozazdrościć. I też kiedyś oglądałam ten serial :D ściskamy Was gorąco :*
OdpowiedzUsuńMusieliśmy jechać tam 180 km, ale warto było :) Buziaki :*
UsuńMarzenie... po Twoich zdjęciach chcę tam jechać :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia to tylko 50% - na żywo te widoki robią takie wrażenie, że naprawdę zapiera dech... Polecam każdemu zobaczyć to choć raz :) No i jazda górskimi serpentynami z 24% nachyleniem - trzeba mieć mocne nerwy, albo tabletki uspokajające pod ręką ;)
UsuńAleż pięknie! Takie wakacje to gratka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
O tak :) Jeszcze nigdzie nie widziałam równie czystej wody w rzekach jak tu. Tak pięknych widoków nigdy nie miałam okazji podziwiać, więc moja satysfakcja sięga zenitu ;)
UsuńOjej ale tam pięknie! Ale najważniejsze, że rodzinka w komplecie. Samych słonecznych dni Wam życzę i czekam na kolejne widoki :))
OdpowiedzUsuńBuźka :*
Przez dłuższą chwilę nie wierzyłam, że mam te widoki naprawdę przed sobą ;) Robią niesamowite wrażenie. Przy kolejnych wycieczkach postaram się o więcej kadrów :D
UsuńDzięki Agata. Mam nadzieję, że nasz pobyt tutaj będziemy kiedyś dobrze wspominać :)
Cudowne miejsce! jakie widoki, jaka krystalicznie czysta woda - prosimy więcej takich kadrów:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też mam nadzieję, że uda mi się uwiecznić więcej takich miejsc :) Myślałam też o fotowycieczce po małych miasteczkach i wsiach bawarskich. Może uda mi się niedługo to zrobić ;)
UsuńBoże jakie piękne widoki ! :-) magia, uwielbiam góry :-) och jakże zazdroszczę Ci tego wypadu :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie to o wiele większa frajda niż jakieś egzotyczne kraje :) Czuję się doskonale na łonie takiej natury. Wrażenia są niezapomniane. To jeden z plusów naszej emigracji ;)
UsuńNiesamowite widoki... :)
OdpowiedzUsuńO tak :) A na żywo prezentują się jeszcze lepiej :)
Usuń