Już dawno nie miałam okazji robić zdjęć dekoracji, a ponieważ uwielbiam to robić postanowiłam nadrobić tę zaległość i jako pierwszą w tym sezonie sfotografowałam szyszkową kulę, którą zrobiłam w zeszłym roku. Moim zdaniem świetnie nadaje się do tego, aby przyozdobić nią dom jesienną i zimową porą. Bardzo lubię takie naturalnie wyglądające ozdoby i często robię je sama, ponieważ są niepowtarzalne i bardzo ładnie prezentują się w każdym zakątku domu. Niestety nie mam żadnych zdjęć z czasu jej "produkcji", ale mogę powiedzieć, że nie była to skomplikowana czynność (choć nieco pracochłonna). Do jej zrobienia użyłam styropianowej kuli, którą pomalowałam na brązowo, żeby biel nie przebijała między szyszkami. Główny materiał, czyli małe modrzewiowe szyszki, nazbierałam w lesie i wysuszyłam. Świeże szyszki były zamknięte, ale po wysuszeniu pięknie się otworzyły. Kiedy patrzy się na z góry, wyglądają jak małe, brązowe kwiatuszki. Do ich przymocowania użyłam pistoletu z klejem na ciepło (bardzo pomocny sprzęt przy wielu pracach DIY). Kula ma również doczepioną kraciastą wstążkę, której zbyt dobrze nie widać na zdjęciach, ale generalnie służy do zawieszenia tej ozdoby. Jeśli znajdę dla niej odpowiednie miejsce, to pokażę Wam jak prezentuje się w pozycji wiszącej. Dobrze wygląda jako samodzielna dekoracja, ale równie ciekawie mogłaby wyglądać ustawiona na świeczniku lub, jak u mnie, w doniczce. Aby ożywić kolor szyszek, dobrze jest spryskać ją na przykład lakierem do włosów.
Niedługo dostarczę Wam innych pomysłów na jesienno- świąteczne dekoracje. Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu.
Wystawy sklepowe zaczynają nam przypominać, że święta tuż tuż (choć to jeszcze ponad miesiąc), w radiu zapewne też niedługo usłyszymy świąteczne melodie, więc nie pozostaje nam nic innego jak tylko pomyśleć w jaki sposób w tym roku przyozdobimy nasze domy, żeby wyglądały wyjątkowo i przytulnie. Dla mnie na pewno chwile spędzone razem z córką na tworzeniu dekoracji będą bezcenne. Ostatnio pytała mnie kiedy będziemy robić ciasteczka na święta , a ja miałam już przed oczami ten widok porozsypywanej mąki, stłuczonych jajek i niepowtarzalnych ciasteczkowych dekoracji w wykonaniu trzyletniej mistrzyni wypieków;) Tak, to będzie piękny czas...
POZDRAWIAM,
Sylwia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą motywującą opinię :)