Jeśli chodzi o wystrój okien, mam na ten temat mieszane zdanie. Z jednej strony lubię mieć dobry widok na to co dzieje się za oknem i lubię, kiedy dużo światła wpada do domu, ale z drugiej strony takie całkiem puste okna kojarzą mi się przeważnie z remontem lub generalnym sprzątaniem... Oczywiście są wyjątki i na przykład "nagość" okien w kolorze drewna jest dla mnie do zniesienia. Ale okna białe nie wyglądają zbyt dobrze, kiedy zostawimy je samymi sobie. Oczywiście wszystko zależy od wystroju wnętrza, ale jako tradycjonalistka wolę kiedy coś tam jednak przy oknie zwisa ;) Ja planuję duże, niskie okna ze szprosami i dlatego mam zamiar przyodziać je kiedyś w zasłony, które powieszone będą na prostych, metalowych (być może czarnych) karniszach. Uwielbiam naturalne tkaniny takie jak len i bawełna. Podobają mi się te monochromatyczne i te z delikatnymi motywami, ale widziałam również wzory tkanin nieco bardziej wyrazistych, które mogą pięknie kontrastować z białymi oknami i dodać wnętrzom mocniejszego charakteru. Od skomplikowanych upięć, lambrekinów i drapowań wolę proste, lekkie, luźno opadające zasłony, które nie przytłaczają okna i wnętrza.
Czytam ostatnio o tym, jak prawidłowo dobrać karnisze i zasłony do okien, aby wnętrze na tym zyskało. Pierwsza sprawa to wysokość karnisza nad oknem. Nie należy montować go zaraz nad nim, ale nieco wyżej, ponieważ optycznie powiększa nam to okno, a co za tym idzie i wnętrze. Po drugie, zasłony w większej części powinny zakrywać ścianę, a nie okno, więc karnisz powinien być dłuższy niż na szerokość okna. To również optycznie powiększa. W sprawie długości spotkałam się z trzema metodami: zakończenie minimalnie nad podłogą, lekko dotykające podłogi lub znacznie leżące na podłodze. Przyznam szczerze, że dwie ostatnie propozycje, jak dla mnie, nie są zbyt atrakcyjne i wolę klasyczną długość.
Czytam ostatnio o tym, jak prawidłowo dobrać karnisze i zasłony do okien, aby wnętrze na tym zyskało. Pierwsza sprawa to wysokość karnisza nad oknem. Nie należy montować go zaraz nad nim, ale nieco wyżej, ponieważ optycznie powiększa nam to okno, a co za tym idzie i wnętrze. Po drugie, zasłony w większej części powinny zakrywać ścianę, a nie okno, więc karnisz powinien być dłuższy niż na szerokość okna. To również optycznie powiększa. W sprawie długości spotkałam się z trzema metodami: zakończenie minimalnie nad podłogą, lekko dotykające podłogi lub znacznie leżące na podłodze. Przyznam szczerze, że dwie ostatnie propozycje, jak dla mnie, nie są zbyt atrakcyjne i wolę klasyczną długość.
Jeśli nasze wnętrze jest "bogato" zaaranżowane, czyli mamy wiele mebli i dodatków, wtedy zasłony powinny być bardzo stonowane, żeby nie wprowadzać zbyt dużego chaosu. Ale jeśli wystrój jest minimalistyczny lub monochromatyczny, możemy (ale nie musimy) dla kontrastu zawiesić zasłony bardziej wyraziste. Często dobrym pomysłem jest dobieranie koloru zasłon do koloru poduszek na łóżku lub kanapie w ten sposób, aby razem kontrastowały z resztą wnętrza. Można również połączyć kolorystycznie zasłony z fotelami, z kanapą lub z dywanem. Marzy mi się, żeby móc zmieniać wystrój okien w zależności od pory roku. Teraz, kiedy zrobiło się jesiennie, z pewnością królowałaby przytulna kratka w stylu country dla ocieplenia widoku zza okna. Zimą zawiesiłabym zasłony w jednym z pudrowych, albo przybrudzonych pastelowych odcieni lub beżowe. Czas świąteczny kojarzy mi się również z dodatkiem złotych akcentów na zasłonach, które świetnie komponowałyby się z choinką. Wiosną pewnie odrobina kwiatów, a latem oczywiście biel i błękit... Ale jeśli miałabym wybrać kolor zasłon, który byłby odpowiedni na każdą porę roku, to z pewnością byłby to jeden ze stonowanych beży, które są uniwersalne, ponadczasowe i zawsze dobrze wyglądają.
źródło
źródło
źródło
Właśnie tego typu kraciaste zasłony pasowałyby do teraźniejszej jesiennej aury. Może zrobię osobny post na temat kraciastych akcentów, bo bardzo mi o tej porze roku przypadają do gustu.
źródło
POZDRAWIAM,
Sylwia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą motywującą opinię :)