Szare i beżowe kanapy są niezaprzeczalnie piękne, uniwersalne i ponadczasowe. Są to kolory neutralne, a więc relatywnie bezpieczne w aranżacji wnętrz. Ponadto stanowią świetne tło dla dekoracyjnych poduszek i narzut. Prawdopodobnie są to również kolory, na które zdecyduje się w przyszłości wybierając sofę lub kanapę do salonu. Już taka jestem, lubię bezpieczne, sprawdzone rozwiązania, które ułatwiają życie. W końcu kanapa to wybór na długi czas i z jej wymiana nie jest tak prosto jak ze zmianą dekoracji. Gdybym jednak z jakichś powodów zmieniła w ostatniej chwili zdanie i szara lub beżowa kanapa odeszłaby w niepamięć, mój wybór z pewnością padłby w pierwszej kolejności na nieco weselsze pastele. Nie bez powodu występują one w nazwie mojego bloga ;)
Na tą właśnie okazję zebrałam kilka inspiracji, które mogą być mi pomocne w przyszłości. Może spodobają się i Wam. Na początek nieco błękitu, zieleni i mięty:
Na tą właśnie okazję zebrałam kilka inspiracji, które mogą być mi pomocne w przyszłości. Może spodobają się i Wam. Na początek nieco błękitu, zieleni i mięty:
Moim faworytem wśród pastelowych kolorów byłby pewnie baby blue lub zgaszona mięta. Ale wszystkie są naprawdę ciekawe i stanowią taki pozytywny, wesoły akcent w jasnym wnętrzu.
A czy dla Was wybór kolorowej, pastelowej kanapy to szaleństwo, na które decydują się tylko Ci najodważniejsi? ;)
POZDRAWIAM,
Sylwia
Różowe kanapy z ostrymi nóżkami są rozkoszne! :)
OdpowiedzUsuńMi również podobają się te zgrabne nóżki ;)
UsuńSylwia, odpowiadając na Twoje pytanie: czy wybór pastelowej kanapy to szaleństwo, na które decydują się najodważniejsi powiem, że ostatnio chodzi po głowie sofa w obiciu z ciemnozielonego, intensywnego aksamitu... :)
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu!
To bardzo piękne szaleństwo chodzi po Twojej głowie ;) Czyli, jak sadzę, moje pastele to jednak bezpieczne rozwiązanie? :)
UsuńMyślę, że można tak powiedzieć ;)
UsuńPiękne, choć trochę za odważne dla mnie ;) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńNo właśnie w tym jest problem. Niby pastele to delikatne kolory, a jednak okazuje się, że dla wielu osób wybranie kanapy w takim kolorze byłoby małym szaleństwem ;)
UsuńTen pierwszy róż mnie zachwycił! Gdyby nie nasz czarny narożnik, kupiłabym! :)))
OdpowiedzUsuńTeż zakochałam się w tej sofie od pierwszego wejrzenia. Z drewnem i złotem wygląda świetnie. I jest taka zgrabna :)
UsuńJa po prostu zachorowałam na taką kanapę- może w odcieniu musztardowej żółci? Nie wiem czy to marzenie się spełni- bo stoi na jego drodze mój Mąż- zagorzały przeciwnik wszystkich domowych rewolucji! ;P
OdpowiedzUsuńAch te chłopy... Zero kreatywności ;) Coś czuję, że i u mnie nie będzie lekko przy urządzaniu, bo już obniżenie parapetów wywołało wielkie zamieszanie :)
Usuń