Wreszcie nadszedł ten czas... I nie mam tu na myśli jedynie czasu oczekiwania na święta Bożego Narodzenia. Te dwa wydarzenia cudownie zbiegły się w czasie i oba są dla nas powodem do ogromnych emocji i radości.
Od ponad miesiąca pracowaliśmy nad tajnym projektem, który przez cały czas udawało się utrzymać w tajemnicy przed naszą Urszulką. Jeśli czytaliście poprzednie wpisy, na pewno wiecie doskonale, że był to projekt dotyczący jej pokoju. Skład jej mebli i zabawek, stanowiący otynkowane ściany i gołą wylewkę, udało nam się w tym czasie zamienić w prawdziwy dziecięcy pokój ;) Co prawda, musieliśmy mocno uszczuplić budżet i na wykończenie wydać niecałe 2 tysiące złotych, więc kupno planowanych mebli i dodatków odłożyliśmy w czasie. Chwilowo wstawimy taką troszkę zbieraninę mebli, z których większość będziemy chcieli systematycznie wymieniać na nowe. Nie zrobiliśmy także parapetów i docelowego oświetlenia. Nie mniej jednak, udało nam się wykonać najważniejsze elementy, a nawet ozdobić pokój własnoręcznie robioną sztukaterią. Ale nie udałoby się tego wszystkiego zrobić bez mojego brata, którego pomoc wykończeniowa jest zawsze nieoceniona. Oczywiście o tym wszystkim opowiem Wam w najbliższym czasie. Dziś zawiesiłam firanki i usadowiłam choinkę na taborecie, więc możecie zobaczyć, jak wygląda baza pokoju gotowa do umeblowania i świątecznego udekorowania.
Samo meblowanie i dekorowanie zaplanowaliśmy na piątek, kiedy Ula, jeszcze niczego nieświadoma, będzie w najlepsze bawiła się w przedszkolu. I będziemy na to mieli około 8 godzin. Jeśli będziecie ciekawi efektu, zapraszam w międzyczasie na mój profil na Instagramie @sylwiachrobot, ponieważ tam o wiele wcześniej wrzucę kilka zdjęć.
Przepraszam Was, że ta pierwsza relacja jest tak krótka. W następnym wpisie opiszę wszystko o wiele dokładniej i podam koszty poszczególnych elementów.
POZDRAWIAM SERDECZNIE,
Sylwia
Sylwia! Jest naprawdę cudownie, nawet bez mebli ;)
OdpowiedzUsuńMarta, obawiam się, że właśnie wstawienie tej całej zbieraniny mebli mocno zaszkodzi temu pokojowi :D
UsuńPrzepiękna baza. Widać, że dużo pracy zostało włożone, bo jest jak spod igły! Pokój małej damy :)
OdpowiedzUsuńZdarzało mi się kilka razy pracować nocami, więc jestem ogromnie szczęśliwa, że tak to widzisz :*
UsuńSuper! Nawet bez mebli dobrze wyglada ��
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo mnie to cieszy :)
UsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnej części, żeby zobaczyć jak pokój zostanie urządzony :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna podłoga, drzwi wkomponowane kolorystycznie i wizualnie w ścianę, aż dwa okna na takiej małej przestrzeni - pokój bardzo mi się podoba! Wiem, że zostanie urządzony ze smakiem, ale w takiej wersji, bez mebli, też prezentuje się bardzo dobrze. Choinka dodaje mu uroku :)
OdpowiedzUsuńŚwietna baza Sylwia. Ciekawa jestem zasłon. Nawet gdybyś wniosła tu tylko materac byłoby by pięknie. Ale rozumiem Cię doskonale, też mam w domu pokój ze zbieraniną mebli, miało być tylko na chwilę, zostanie pewnie na stałe;)))
OdpowiedzUsuńMarta, dziękuję za przemiłe słowa :* Na zasłony mam kilka pomysłów, ale na razie chyba zostaną same firanki. Meble już stoją, więc w piątek zapraszam Cię na nowy wpis. Ta zbieranina nawet nie wygląda źle, ale przydałyby się bardziej funkcjonalne mebelki :)
UsuńPięknie umeblowany pokój :) Uwielbiam drewniane elementy!
OdpowiedzUsuńŚciany bardzo mi się podobają. Pokój z meblami z pewnością prezentuje się wspaniale
OdpowiedzUsuń