Kto powiedział, że na remont lub metamorfozę łazienki trzeba wydać majątek? Byłam w ogromnym szoku, kiedy trafiłam ostatnio na wynik pracy Chaney z bloga MY RICHTER FULLER BE . Myślę, że Wy też będziecie zachwyceni.
Zacznijmy od tego, co lubię najbardziej, czyli widok BEFORE. Co tu dużo pisać - pomysł raczej nie warty naśladowania. Może nie byłoby źle, gdyby inwestor nie wpadła na pomysł, aby zastosować fioletowy kolor na ścianie w dość małej łazience. Pomimo kolorystyki, podoba mi się zastosowanie paneli na ścianie. Autorka metamorfozy również postanowiła bazować na tym elemencie. Drugi element wart zachowania, to kafelki, które przy fioletowych ścianach są niemal niezauważalne. Bardzo ładny, ponadczasowy wzór będzie idealnie pasował do wizji Chaney.
I stała się jasność... Czy Wy też uważacie, że biała farba jest idealnym lekarstwem na liczne wpadki dekoratorskie, zwłaszcza w małych pomieszczeniach? Odmalowane zostały ściany i wspomniana lamperia, która u nas kojarzy się głównie ze znienawidzonym reliktem przeszłości w postaci boazerii. Już nawet ten drobny zabieg zmienił łazienkę o 180 stopni. Czy widzicie jak teraz podłoga wyszła z cienia, a jej wzór wiedzie prym na tle bieli?
Oryginalnie lustro miało biały kolor, jednak autorka stwierdziła, że powinno nieco kontrastować z jasnym wnętrzem. Trzykrotnie pomalowała więc ramę złotą farbą.
A teraz zgadnijcie co przedstawia poniższe zdjęcie? Tapetę, kafelki, szablon, a może naklejkę ścienną? Otóż żadna z tych odpowiedzi nie jest prawidłowa ;) To wzór, który Chaney własnoręcznie wykonała na ścianie za pomocą pędzelka i grafitowej farby. Chciała uzyskać efekt plecionki, ale kupno tapety lub płytek wiązałoby się z większymi kosztami. A metamorfoza miała przecież być ekonomiczna. Wpadła więc na genialny pomysł i z dużą dawką cierpliwości namalowała ten przepiękny motyw, który cudownie kontrastuje z bielą łazienki. Bo pamiętajmy, że jasne wnętrze nie musi być od podłogi po sufit skąpane w bieli. Takie akcenty kolorystycznie, jeśli są dobrze dobrane, to często wisienka na wnętrzarskim jasnym torcie :)
A tak łazienka prezentuje się w stanie AFTER. Czyż nie jest piękna? Mimo niedużego wkładu finansowego nabrała cudownego, świeżego i lekkiego wyglądu.
Kiedyś zastanawiałam się czy połączenie złota i srebra to dobry pomysł, ale w tej łazience zupełnie mi to nie przeszkadza, więc może warto czasami zaryzykować takie nietypowe połączenia kolorystyczne? Zielona roślinka też dodała świeżości. Kwiaty cięte, o których pisałam >> TU << lub roślinki doniczkowe, to często doskonały pomysł na uzupełnienie aranżacji wnętrza.
W łazience, jako jedyne zakupione akcenty, pojawiły się nowe kinkiety o prostszych kloszach, skierowane ku dołowi. No i roślinka :)
Podsumowując, w łazience zaszły następujące zmiany:
- usunięcie zbędnych dekoracji i wiszącej szafki,
- przemalowanie ścian i lamperii na biały kolor,
- przemalowanie lustra na złoty kolor,
- wykonanie ozdobnego wzoru na ścianie,
- wymiana kinkietów.
I co myślicie o tej ekonomicznej metamorfozie? Mnie zachwycił nie tylko wygląd łazienki po przemianie, ale przede wszystkim fakt, że odbyło się to przy bardzo małym nakładzie finansowym. Oczywiście są łazienki, w których nie obędzie się bez skuwania płytek i szpachlowania ścian, ale myślę, że są też takie, którym do szczęścia brakuje niewiele, jak tu :)
POZDRAWIAM SERDECZNIE,
Sylwia